Nikt w XXI wieku nawet nie
próbuje wyobrazić sobie wesela nie utrwalonego sprawną ręką fotografa i
kamerzysty ( Sabrina nastoletnia czarownica robiła to sama, ale jej nie liczymy). Obecność tych pierwszych jest zauważalna i powszechna, także wśród Waszych znajomych. Jak wśród
posiadaczek lustrzanek z kontem na
fejsie: imię + nazwisko + photography wybrać kogoś, kto dyskretnie, profesjonalnie
i pięknie zapisze ulotne momenty tej wzruszającej uroczystości?
zdjęcia ze strony: pretty wedding, grey likes weddings
Szczerze, nie do końca wiem. Można oglądać
zdjęcia znajomych małżonków i drogą zgapiarstwa po prostu zainwestować w pracę
tego, kto urzeknie najbardziej. Można też przeglądać wyniki w wyszukiwarce google w
pobliżu miejsca zamieszkania. Tak zrobiłam ja i trafiłam na fotografa, który
swoimi pracami przekonał mnie, narzeczonego (:****) i nasze rodziny. Nie tylko nas
zresztą, liczba nagród i wyróżnień zdobytych w prestiżowych konkursach tylko
potwierdza dobry wybór. Z dumą prezentuję więc TWÓRCZOŚĆ NASZEGO FOTOGRAFA, mając cichą nadzieję, że zdjęcia zrobione na naszym ślubie i tuż po nim będą równie zachwycające.
Nie wyobrażam sobie również, choć horyzonty mam szerokie, braku kamerzysty na weselu. Słyszałam opinie traktujące o jego przeżytku i zbędności. Choćby do patyka miała być przyczepiona kamera z biedronki, a jakość nagrania przypominała kręcenie kalkulatorem - chcę mieć na taśmie słowa naszej przysięgi i wzruszenie krok po kroku, bo że będzie - jestem tego pewna. Ryczę nawet na reklamach pampersów i ubezpieczeń dla starych ludzi. A może to hormony, sama nie wiem. Po prostu wokół tyle dramy, a ja jestem taka wrażliwa i delikatna. Wracając. Nie będę skazana na pseudo rozwiązania, bo zdecydowaliśmy się na obecność kamerzysty, skrywającego się pod pseudonimem Marabi.
Podobają mi się, owszem nawet BARDZO, teledyski ślubne, takie jak chociażby TEN (piękna sala, nieprawdaż?). Ale od niedawna zamiast wydawać pieniądze na sukienki (ok, wciąż to robię) myślę jak się płaci samemu za prąd :P (mamo, tato - jednak nie znałam prawdziwego życia). Dlatego za kwotę takiegoż teledysku, lecimy w podróż poślubną ;)
P.S - szukam pomysłu na sesję plenerową. HELP
grafika google