TYLKO PROSZĘ NIE SCHUDNĄĆ DO ŚLUBU, SUKNIA LEŻY JUŻ
DOSKONALE!
Te słowa usłyszane 2 tygodnie temu w salonie sukien otworzyły
w mojej głowie korowód kebabów, frytek z serem, zapiekanek, kotletów
podsypanych pieczonymi warzywami i wspartych na czekoladzie. Radość nie była jednak zbyt długa. Nie
schudnąć, ale i NIE PRZYTYĆ, przecież tego też mi nie wolno
( choć pomyślałam zawczasu i suknię mam odcinaną w pasie :D).
Sprawę jedzenia mam ciągle w głowie, a niestety nie po 18 na
talerzu, dlatego rozprawa przybierze formę wpisu o weselnym menu i stole
tematycznym.
Czy ktoś wyobraża sobie wesele bez rosołu? Bez tych
chluptających na ubrania makaronów, bez kotleta na drugie i ciast z kremami?
NIE. Uroczystość bez rosołku uważa się za nieważną. Dlatego chociaż mamy do
wyboru przebogate menu (a wszystko pyszne, wiem, bo często tam jadam) to jeśli
jednak nie uda mi się uciec od jedzeniowych tradycji (które owszem, będą doskonale
przygotowane) zostaje mi do zagospodarowania oaza smaku znad basenu morza śródziemnego.
STÓŁ ŚRÓDZIEMNOMORSKI
Moja cudowna mama i
moja wspaniała przyszła teściowa jako
duet weselnych planerek sprawdzają się doskonale. Nie ma dla nich rzeczy
niemożliwych, a jeśli są - istnieje Pan Józio, człowiek do zadań specjalnych.
Pomaluje on nasz stół, by nadać mu prowansalski charakter, a na nim pojawią się
potrawy, które już chciałabym degustować. Tarty, ryby, krewetki, świeże zioła i
być może makarony. Powiew pyszności, który mam nadzieję dobrze zastąpi moim
zdaniem powoli już oklepany pomysł z
wiejskim stołem. O ile oklepana może być pyszna kiełbasa i nieotrzepująca
wódka. Po prostu na naszym weselu rezygnujemy z pajd chleba smarowanych smalcem
(choć bardzo smaczne, jadłabym) i dajemy gościom w ofercie coś mamy nadzieję
INNEGO.
Taki stół z jedzeniem typu finger-food może być doskonałym uzupełnieniem charakteru wesela, a dekoracje dodatkowo bardzo Ci w tym pomogą. Masz ochotę na Orient? Proszę bardzo! Pyszna
kuchnia, przyprawy i kolory już robią nastrój. Kolorowy Meksyk, chłodna Północ,
albo Azja - paleta możliwości jest nieograniczona, no chyba, że asortymentem
sklepów (czyli nie ma wymówek).
Polecam zorganizowanie stołu tematycznego, mam nadzieję, że
będzie on smakowitą frajdą dla gości i przyjemnością dla oczu...
również na okazje inne niż wesele.
Wiejski stół rzeczywiście robi się dość oklepany, za to Twoje pomysły bardzo mi się podobają - powodzenia w realizacji!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Za każdym razem mam małe marzenie, żeby wyszło jak na załączonym obrazku ;)
Usuńno i oczywiście musiałaś mi po 18.00 zrobić ochotę na te wszystkie pyszności...;p Jak mogłaś:( ;p
OdpowiedzUsuńAle masz rację.. stół tematyczny, zupełnie "inny" niż te znane to doskonały pomysł.:) na pewno spotka się z aprobatą:)
Szczuplinko, nie mów nic o jedzeniu, jesteś na to za chuda! :*
UsuńŚwietny pomysł ze stołem śródziemnomorskim. Jadałbym :)
OdpowiedzUsuńU mnie poza słodkim będzie tradycyjnie wiejski (u mnie nikt jego braku nie umie sobie wyobrazić) i jeśli zdecyduję się na motyw meksykański, to i stół do niego obowiązkowo będzie :)